Foto:Teddy Kelley by Unsplash |
Przychodzą na świat i zaczyna się. Obserwowanie, przyglądanie się, naśladowanie, czasem prześladowanie.
Mimo wielu niewykształconych funkcji umieją zamienić informacje w działanie. Potrafią wykorzystać każdą twoją słabość. Nie wszystkie w takim samym stopniu, niektóre z grubej rury, tak, że ślepy by się zorientował. Niektóre subtelnie, w białych rękawiczkach, nie wrzaskiem, ale słodką miną, półuśmiechem, podkóweczką. Oooo, te zawojują świat. Czasem patrzą tak świdrująco i przenikliwie, kiedy mówisz –nie, że aż ci głupio, że zostałeś zdemaskowany. Czasem są złośliwe, dokuczają tobie i innym, głównie słabszym. Czasem kochają zwierzęta, wydawać by się mogło, że bardziej od ciebie kochają twojego psa. Czasem są takimi sierotami,że boli patrzeć. Niektóre strasznie się objadają, niektóre kłamią, inne znowu tak mówią prawdę, że niejednemu w pięty poszło. Są takie co się boją, a to żaby, a to pani, a to dżdżownicy na chodniku. Patrzysz tak na swojego i myślisz, to ci dopiero egzemplarz. Niestety, nie wymienisz, ba, wszystko to czego w nim nie znosisz może się nasilać. Im bardziej ciśniesz, żeby go zmienić, tym bardziej ciska w ciebie tym, czego nienawidzisz. Próbujesz prośbą, potem grozisz, potem zabraniasz – nic z tego. Objaśniam wobec tego wszem i wobec: twoje dziecko uczy się od ciebie, naśladuje twoje zachowanie. Popatrz na córeczkę jak drze się na lalki, co do nich mówi? Skąd zna takie słowa? Dlaczego tak podnosi głos? No przecież nie z telewizji, bo jej nie ogląda. Wiesz, że małe dzieci nie powinny siedzieć przed telewizorem. Od sąsiadki? Nie twoja córka ma w nosie sąsiadkę, ty ty jesteś dla niej wzorem. Dlaczego twój syn tak się denerwuje przy byle okazji – i nadyma się jakby miał pęknąć? Też nie wiesz? Wiem, że mówisz mu jak powinien się zachowywać, czego nie powinien robić. On też wie, może wyrecytować twoje nauki w środku nocy. I co z tego. Ty też to wszystko wiesz, a robisz inaczej myśląc, że mały agent tego nie widzi. Widzi i słyszy i rejestruje i naśladuje. Dobra nowina jest taka, że możesz to wykorzystać.
Obserwuj
swojego obserwatora
Nie po to go
obserwuj, żeby ukształtować w nim dobre i pozytywne nawyki, ale żeby zobaczyć
siebie. Zaręczam ci, że nie będzie to fajne, ale psychoterapeuta wielu rzeczy
ci nie pokaże tak wyraźnie jak twoje dziecko. Nawet jak jest ciche, potulne i
ucieka jak cię widzi – też ci coś pokazuje prawda? Możesz zapisywać swoje
obserwacje (wyrywa dzieciom zabawki, drze się wniebogłosy kiedy nie dostanie
największego kawałka ciasta, albo pozwala sobie zabierać zabawki, nie podejmuje
walki, ucieka). Pomyśl o sobie, o tym w jakim punkcie życia jesteś? Czy masz to
czego chciałeś? Czy poddałeś się bez walki?
Zbyt proste?
Pewnie, że
musisz wziąć pod uwagę wiek rozwojowy swojego dziecka, przecież nie wymagamy od
dwulatka, że będzie bawił się wspólnie z rówieśnikami, bo to nie ten czas,
teraz oni bawią się obok siebie i to wystarczy. Uważnie obserwujesz, czy twoje
dziecko prawidłowo się rozwija, dużo możesz o nim powiedzieć, także o jego
mocnych stronach, wadach i zaletach. Popatrz na swoje, czy zachowanie twojego
dziecka coś ci przypomina?
Jedno jest
pewne, widzisz w swoim dziecku twojego partnera, jak to możliwe, że tak się
poukładały te geny i chromosomy i białka te, że dziecko ma zalety po tobie, a
po nim wady?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz